Ślub rodem z Pinteresta w stylu glamour Pauliny i Dominika Zwarycz

Źródło: Jolanta Niedzielska

Na swój ślub przylecieli helikopterem, a każdy szczegół na ich weselu dopięty był na naprawdę ostatni guzik. Paulina organizowała swój ślub i wesele przez 2 lata, podpisując ponad 20 umów z usługodawcami, zdobywając doświadczenie, którym po prostu trzeba się podzielić!

O kulisach ich ślubu i wesela porozmawialiśmy z Pauliną Zwarycz, sprawdźcie i zobaczcie, jak wyglądał ich wymarzony dzień! 

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Rozmawiałyśmy ostatnio o waszym fenomenalnym pomyśle na lot helikopterem na wesele. Czy mogłabyś opowiedzieć nam więcej o uroczystości? Gdzie odbył się wasz ślub, jaki był motyw i kolor przewodni wesela, skąd czerpałaś inspiracje?

Od zawsze wiedziałam, że moje wesele odbędzie się w stylu glamour. Kolorami przewodnimi były więc: beż, złoto i biel. Przygotowania do ślubu trwały 2 lata. Może to się wydawać abstrakcyjne, ale jeżeli komuś zależy na najlepszych usługodawcach to musi liczyć się z koniecznością rezerwacji usług z dużym wyprzedzeniem. Finalnie na nasz ślub i wesele przybyło 146 gości, którzy byli usadzeni przy okrągłych stołach. Wesele było 2-dniowe, poprawiny odbywały się w tym samym miejscu. Dekoracje kwiatowe wyróżniały się tym, że składały się z samych kwiatów w naszych kolorach przewodnich (bez np. zielonych dodatków). Ponadto pojawiło się dużo elementów dodatkowych, tj. obrusy i serwety w kolorze beżowym, ozdobne podtalerze, świeczniki, czy kryształowe karuzele. Wszystkie elementy, począwszy od zaproszeń, przed dekoracje, aż po nasz wygląd były ze sobą spójne. Na organizację wesela poświęciłam naprawdę dużo czasu, to były 2 lata intensywnych przygotowań, inspiracje czerpałam głównie z Instagrama i Pinteresta. 

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Czy na waszym przyjęciu znalazły się jakieś inne elementy związane z lotnictwem?

Wesele było utrzymane w stylu glamour, niemniej jednak staraliśmy się wplatać drobne nawiązania do pracy mojego męża i naszego hobby. Oprócz przylotu helikopterem na gości czekała tablica powitalna z napisem „Dziś rozpoczynamy naszą najpiękniejszą podróż” z wyrytym pięknym, złotym samolotem. Elementy lotniczne znalazły się również w naszej papeterii.

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Jakie dodatkowe atrakcje zaplanowaliście na waszym weselu?

Postawiliśmy na wiele atrakcji, oprócz naszego lotu helikopterem mieliśmy jeszcze foto przyczepę, która stała na zewnątrz. Był to elegancki, szałwiowy busik, udekorowany kwiatami w kolorze przewodnim wesela. Cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem wśród wszystkich gości, od najmłodszych, po najstarszych. Goście mieli możliwość wpisania się od razu do pamiątkowej księgi, załączając również jedną z odbitek zrobionego zdjęcia. To dla nas naprawdę wspaniała pamiątka, uwielbiamy wieczorami wracać do tego dnia, czytając wpisy gości. Kolor fotobusa nie był przypadkowy, otóż druhny (a było ich aż 5!) miały na sobie jednakowe suknie w kolorze szałwiowym. Przyznam szczerze, że wzbudzały ogromne zainteresowanie wszystkich gości. Kolejnymi atrakcjami były: fotobudka 360, drink bar, który obsługiwało dwóch barmanów, zimne ognie oraz wiejski stół, który zamieniliśmy na włoski stół, nawiązując do kraju, w którym się zaręczyliśmy. 

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Postawiliśmy też na nietuzinkowe wejście na salę - weszliśmy na nią tanecznym krokiem w rytm włoskiej muzyki, następnie otworzyliśmy szampana, którego rozlaliśmy do zjawiskowej wieży z kieliszków. Zależało nam na tym, aby już na samym początku wesela wprowadzić radosną atmosferę i rozluźnić naszych gości.

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

W jaki sposób szukałaś usługodawców?

Usługodawców szukałam głównie na Instagramie sugerując się zdjęciami, które były bliskie mojemu stylowi. Dodatkowo godzinami przeglądałam Pinteresta z inspiracjami bajkowych ślubów. Bardzo stresowała mnie potencjalna sytuacja, że ktoś nie wywiąże się z umowy, zachoruje itp. Było to niepotrzebne i chciałabym doradzić przyszłym pannom młodym, żeby nie dały ponieść się emocjom i stresowi. Jeśli coś ma się stać to i tak się stanie, a my nie mamy na to wpływu. I tak będzie pięknie! Nie ulegajcie presji otoczenia, realizujcie swoją wizję i spełniajcie marzenia. 

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Czy wszystko odbyło się tak, jak to zaplanowaliście? A może jest coś z czego byście teraz zrezygnowali lub coś nad czym się zastanawialiście, a okazało się strzałem w 10-tkę? 

Bardzo się stresowałam przed weselem, ponieważ wszystko organizowałam samodzielnie, a było to bardzo duże i wymagające przedsięwzięcie! I szczerze mówiąc nie ma takiej rzeczy, której w jakikolwiek sposób żałuję, wszystkie nasze decyzje okazały się strzałem w 10-tkę. Jednakże organizacja kosztowała mnie bardzo dużo energii i czasu. Rozpoczynając od poszukiwań inspiracji i ustalenia szczegółów, przez formalności (w trakcie organizacji podpisałam ponad 20 umów z usługodawcami!), po realizację. Dla przykładu, poszukując idealnej sukni ślubnej odwiedziłam aż 13 salonów, a na tą jedyną - z salonu Pronovias - czekałam aż 9 miesięcy, ponieważ była szyta w Hiszpanii. Tydzień przed weselem ustalałam szczegóły z usługodawcami od rana do nocy, aby wszystko wyszło idealnie. Także przestrzegam osoby, które organizują swoje wesele i liczą na relaks przed weselem :) To się nie wydarzy, bo to najbardziej intensywny czas (śmiech).

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Opowiedz nam o waszej sesji ślubnej. Czy już się odbyła?

Jedna z sesji ślubnych wraz z nagraniem fragmentów do filmu weselnego odbyła się w pałacu niedaleko Warszawy, druga część sesji odbyła się w ogrodach Pałacu w Wilanowie. Planujemy również dodatkową sesję ślubną w miejscu, które jest bardzo bliskie naszemu sercu. Otóż jest to miejsce, w którym się zaręczyliśmy, a dokładniej Villa del Balbianello nad jeziorem Como we Włoszech. Szczerze powiedziawszy nie widziałam jak do tej pory bardziej bajkowego i urokliwego miejsca. Nie mogę się doczekać!

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

Wasz ślub i wesele było perfekcyjne, czy popełniliście jakiekolwiek błędy podczas organizacji?

Na szczęście udało się nam uniknąć wszelkich pomyłek, dzięki dokładnemu przemyśleniu całej wizji już na samym początku. Przed przystąpieniem do rezerwacji wszelkich usług, zrobiłam dokładny research i opracowałam plan działania. Pomocnym w tym miejscu okazał się planer ślubny, który dyktował mi terminy rezerwacji poszczególnych usług. Wszystko wyszło zgodnie z planem, dokładnie tak, jak sobie to wymarzyliśmy! Elementem trudnym do dokładnego oszacowania okazał się zakładany na początku budżet. Otóż w trakcie organizacji pojawiały się kolejne elementy, które chciałam wdrożyć, nie uwzględniwszy ich na początku w kalkulacjach.

Zdjęcie: Jolanta Niedzielska 

  1. Artykuł: Helikopterem do ślubu, czyli historia, która buja w obłokach
  2. Artykuł: Odlotowa para, czyli o miłości Pilota z Finansistą - niesamowita sesja narzeczeńska!